niedziela, 23 sierpnia 2009

Wypad za miasto

Dzisiaj postanowiliśmy uciec od pracy przy domowych remontach.
Wraz z przyjaciółmi wybraliśmy się na małą przejażdżkę nad morze.
Wypad za miasto świetnie relaksuje i pozwala zapomnieć o wszystkim.
Oczywiście nie zapomniałam aparatu.
Miś i Labusia szaleli nad wodą, a ja biegałam i robiłam fotki.
Zasypię Was trochę zdjęciami, ale...
udało mi się złapać kilka promyków tego lata.

Było bardzo wesoło, miło i beztrosko.
Labusia nawiązała kilka nowych znajomości.
Hi, hi, mój Małżonek już dawno tyle nie biegał.
Ale na zdrowie...

Oczywiście nie mogło zabraknąć Spacji.
Bunia bez swojej przyjaciółki nigdzie się nie rusza :)

A tak między nami, było też troszeczkę wspomnień.
To właśnie do Białogóry Miś zabrał mnie na pierwszą naszą randkę ;)

Chyba właśnie tego było nam trzeba!
Cudowne, niedzielne popołudnie.

Remont

Oj, jak szybko dzień się kończy.
Brakuje czasu, a końca remontu nie widać.
Dzisiaj ostro pracowaliśmy.

Oczywiście, każdy mężczyzna ( Tato i Małżonek) z zaciśniętymi zębami wcielał w życie moje pomysły, komentując, dlaczego ja zawsze muszę inaczej:)

Tu tapety w pionie, tu w poziomie.. tam postaw latarnię, tam przestaw ławę i powieś zegar.
A to dopiero początek.

Wszyscy biegali jak z pieprzem, jedynie Labusia ze stoickim spokojem obserwowała.

Ja zajęłam się przygotowaniami do remontu w kolejnym pomieszczeniu - sypialnia,
upiekłam pyszny chlebek ze śliwką i oczywiście, nie zapomniałam o kwiatach...
Kartony, kleje, pędzle, ale kwiaty muszą być!
Od razu kawa, podana w papierowym kubku inaczej smakuje... ( chyba każdy się zgodzi ).

To chyba sezon na remonty.
Gdzie nie zerknę tam pracują.
Jedynie szczęśliwa Elle zakończyła łazienkę.
Jest piękna, cudowna, zazdroszczę ( ale tak pozytywnie )...
Łazienka to dla mnie baaardzo odległy temat.
Ale...

czwartek, 13 sierpnia 2009

Pracowity dzień


Ja sprzątam, a Laba tworzy scenerię zimową tego lata...
A to spojrzenie.
"Przecież nic nie zrobiłam"

środa, 12 sierpnia 2009

Blogowe trudności

Zawsze chciałam prowadzić bloga. Strasznie dużo czasu minęło od podjęcia decyzji do realizacji.
I nadal nie jest to ten blog...
Mam wizję swojego internetowego pamiętnika, ale nie potrafię jej zrealizować.
Całe życie komputer był dla mnie lepszą wersją maszyny do pisania.
Nie mam pojęcia jak się do tego zabrać :(
Pomocy!!!
Ładna tapeta, ciekawy zegar, kwiatki, ptaszki, koronki i kokardki, a tu nudna strona bez życia.

Tak nie może być.

wtorek, 11 sierpnia 2009

Zawód Pani Domu

W czasie dłuuugiego zwolnienia, postanowiłam napisać książkę, a dokładniej poradnik.
Zebrałam wszystkie swoje karteczki z mądrościami innych kobiet, poradniki gospodyń domowych, zapiski z programów telewizyjnych oraz internetu... i oto jest "Zawód Pani Domu".
Chyba powinnam ją ponownie, dokładnie przeczytać i zastosować :)

Za namową siostry zaczęłam pisać kolejne "tomiki mądrości" mam nadzieję, że już niedługo zakończę kolejny.

Szukam inspiracji

Codziennie zaglądam na Wasze blogi i z przykrością stwierdzam, że zatraciłam gdzieś swoją chęć do tworzenia.
Budowa, niekończący się remont, kartony załadowane bibelotami, ubraniami, naczyniami.. koszmar.

Marzę, żeby zakończyć remont i znaleźć swój kącik do pracy.
W tym chaosie nie mam pojęcia gdzie są moje farby o pędzlach nie wspominając.
Jedyne pędzle, którymi od jakiegoś czasu operuję to do smarowania klejem tapet i malowania sufitów oraz ścian.
Moje "skarby", brutalnie nazywane przez moją rodzinę śmieciami, również zaginęły w jaskini kartonów...

Jakiś czas temu postanowiłam odkryć nową dziedzinę rękodzieła decoupage, kupiłam zestaw dla początkujących i... to by było na tyle.
...
Przestałam nawet tworzyć w kuchni. Odkrycia kulinarne to kolejna moja pasja.
Z utraty tych chęci najbardziej niezadowolony jest Szanowny Małżonek.
Tu nawet się z nim zgadzam, sama kocham jedzenie :)
...
Na chwilę obecną mam nadzieję, że uda mi się zakończyć rozpoczęte wieki temu lusterka.
Kilka lat temu zamówiła u mnie lustro koleżanka.
Korzystając z okazji wycięłam dwie ramki dla siebie i dopiero teraz zabrałam się za ich zakończenie.
Popijając kawkę u znajomej zerkam dyskretnie na lustro zaklinając się, że jutro na 100% do niego usiądę.. słaba ze mnie zaklinaczka.

...
Najśmieszniejsze jest to, że od pracy w domu uciekam do pracy w ogrodzie, który kocham.
Po pracach budowlanych mój eden został zniszczony i pozostawiony "szkodnikom", więc roboty w nim bez liku.
...
Planowany koniec remontu - 30.08 i zabieram się za moją pracę.
Mam nadzieję, że już we wrześniu będę mogła podzielić się efektami swojej pracy.

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Fajny dzień

Dzisiaj moje urodzinki:) 32
Dostałam wymarzoną ławeczkę i piękny bukiet polnych kwiatów od mojego ukochanego męża.
Poszliśmy na lody i było bardzo romantycznie...
Takiego partnera życzę każdej kobiecie.. ale nikomu nie oddam.
W takich chwilach mam uśmiech na twarzy i bujam w obłokach ♥
Życie jest cudowne.

niedziela, 9 sierpnia 2009

Konkursowe kwiatki...

Nigdy nie brałam udziału w konkursach internetowych,
bloga prowadzę bardzo krótko i niewiele się na nim dzieje.

Mimo wszystko postanowiłam spróbować.
Mam nadzieję, że choć jednej osobie przypadnie do gustu mój bukiet.

Wszystkich pozdrawiam.