Dzisiaj postanowiliśmy uciec od pracy przy domowych remontach.
Wraz z przyjaciółmi wybraliśmy się na małą przejażdżkę nad morze.
Wypad za miasto świetnie relaksuje i pozwala zapomnieć o wszystkim.
Oczywiście nie zapomniałam aparatu.
Miś i Labusia szaleli nad wodą, a ja biegałam i robiłam fotki.
Zasypię Was trochę zdjęciami, ale...
udało mi się złapać kilka promyków tego lata.
Wypad za miasto świetnie relaksuje i pozwala zapomnieć o wszystkim.
Oczywiście nie zapomniałam aparatu.
Miś i Labusia szaleli nad wodą, a ja biegałam i robiłam fotki.
Zasypię Was trochę zdjęciami, ale...
udało mi się złapać kilka promyków tego lata.
Labusia nawiązała kilka nowych znajomości.
Hi, hi, mój Małżonek już dawno tyle nie biegał.
Ale na zdrowie...
Hi, hi, mój Małżonek już dawno tyle nie biegał.
Ale na zdrowie...
Oczywiście nie mogło zabraknąć Spacji.
Bunia bez swojej przyjaciółki nigdzie się nie rusza :)
Ach! tylko pozazdrościć takiej niedzieli :) Ja niestety nad morze mam zbyt daleko na takie wypady...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dzięki Ci serdecznie za przemłe słowa i Twoje odwiedziny :) Jeśli chodzi o pozostałe aranżacje, to coś tam można podpatrzeć w starszych postach - zapraszam :)
OdpowiedzUsuńNa spacer nad morzem liczyć na razie nie mogę.. Dzieli mnie od niego około 700 km :) Więc może za rok - w wakacje :)
Pozdrawiam serdecznie raz jeszcze :)
Piękne widoki, ale mnie najbardziej zachwyciła Laba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń