środa, 30 czerwca 2010

Weekend z opóźnieniem

Poprzedni weekend wraz z M i Labusią spędziliśmy nad morzem w Karwi. Wiatr wiał jak oszalały, pies gonił nisko latające jaskółki. Uwielbiam spędzać wolny czas nad morzem, jestem typową nimfą wodną. Mój pies jak się okazało od pewnego czasu też, ku radości całej rodziny.

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w pięknym parku otaczającym zameczek w Krokowej. Wśród delikatnie szumiących konarów drzew można było usłyszeć śpiew ptaków. Uwielbiam to. Zamykam oczy i przenoszę się do innego świata. Bajka…

DSCN1648Rotation of DSCN1652     Rotation of DSCN1647DSCN1646DSCN1663

  Rotation of DSCN1664    Rotation of DSCN1669    Rotation of DSCN1654DSCN1666 DSCN1674

Pozdrawiam

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Jarmark w Wejherowie

Wczoraj w moim rodzinnym mieście odbył sie jarmark. Choć często na podobnych bywałam, wczoraj moja obecność była na innych zasadach.

Dzięki Agnieszce i Ani mogłam wystawić swoje prace. Jupi:) Miałam tydzień na przygotowanie się do jarmarku, więc prac nie miałam wiele, ale… Nawet nie wiecie jak się cieszyłam. Cały dzień miałam motylki w brzuchu. To było moje 5 min.

Pogoda była cudowna, upał, 100 stopni w słońcu. I choć ludzie smażyli się z pewnością na plaży, było bardzo fajnie. Kawka mrożona, ciekawe rozmowy..Poznałam kolejną kreatywną duszyczkę Kuelę, przesympatyczna osóbka.

Cały czas jestem podekscytowana. Super!!!

A to foto relacja z jarmarku.

Dwie i pół godziny ustawiałyśmy nasze skarby, spakowanie zajęło nam 10 minut:)

Jeszcze raz dziewczyny Dziękuję Wam z całego serca!

DSCN1777 DSCN1785 DSCN1791 Rotation of DSCN1783 Rotation of DSCN1786



Rotation of DSCN1788

Rotation of DSCN1789






poniedziałek, 14 czerwca 2010

O klonowaniu, szczęściu i nauce

Zacznę od końca. Już się chwaliłam, że chodzę na warsztaty prowadzone przez Anię i Agnieszkę. Jest cudownie, a technika decoupage to niesamowita radość i studnia możliwości. Może od idealnie wykonywanych prac dzieli mnie kosmos, ale i tak jestem szczęśliwa i będę się chwaliła. Ozdobiłam kilka przedmiotów i obdarowałam nimi rodzinę i znajomych. Oczywiście kilka prac zostało jeszcze u mnie, ale wiem już gdzie znajdą nowy dom. Wszystkie możecie zobaczyć TUTAJ.

DSCN1593 DSCN1598DSCN1597 DSCN1600 Rotation of DSCN1588 Rotation of DSCN1585 Rotation of DSCN1586

Chciałam się również pochwalić wygraną w candy. Do tej pory nie wierzyłam w cuda, ale jednak się zdarzają. Do tego, dostałam dodatkowo jeszcze jedną książkę-niespodziankę z wariacjami serowymi. I jak ja mam wyjść z kuchni. Sosy są moim konikiem kulinarnym teraz powiększy się moje menu i to bardzo. Joasiu dziękuję Ci gorąco. Przy okazji zapraszam na jej bloga – warto.

DSCN1611

A teraz o klonowaniu…

Wiem, że to kontrowersyjny temat, a w szczególności jeżeli mówimy o klonowaniu ludzi.

Mimo wszystko niektórych powinno się powielać. Dzisiaj dostałam przecudowne wisiorki ze zdjęciem Audrey Hepbern. Uwielbiam tą kobietę i uważam, że jest najpiękniejsza na świecie. A sklonowałabym Monikę. Ta dziewczyna jest niesamowita. Prawdziwy robot, tyle, że z duszą, sercem i to ogromnym. Jest pomysłodawczynią wspaniałych akcji jak Artyści Dzieciom, Uwolnij pocztówkę. Prowadzi bloga kulinarnego, z pracami, opowieścią i codziennością. Gotuje, szyje, lepi, remontuje, organizuje kiermasze i Bóg wie co jeszcze robi. Wiele razy zastanawiałam się, kiedy sypia – twierdzi, że i na to znajduje czas.. ale jakoś jej nie wierzę.

Monika jest moim Aniołem – dopalaczem. Dzięki niej i przez nią zaczęłam na nowo lepić anioły, szyć maskotki. Do tego namawia mnie na wydanie książki. I najgorsze jest to, że nie potrafię jej odmówić. Mam wrażenie, że zawiodę ją i siebie. Poza tym włożyła we mnie tyle swojego czasu, który mogłaby spędzić na wylegiwaniu się z koktajlem na słoneczku. Niestety nie poznałyśmy się osobiście, ale mam wrażenie, że mogę powiedzieć jej o wszystkim. Przy okazji - Moniko zapraszam:)

Trudno uwierzyć, że istnieją ludzie kochający ludzi – i to na tej planecie. Bezinteresowne obdarowanie obcej osoby i zadowolenie z radości innych jej wystarcza. Niesamowite. Monika Aniołowa – bo tak nazywamy ją z moim mężem, jest człowiekiem, którego powinno się naśladować i tu ośmielę się stwierdzić – klonować. Nasz świat potrzebuje takich ludzi. Niesamowite…

A to wisiorki, a że nie wiedziała, który mi się podoba, dała mi oba. Niesamowite.. i tego słowa będę nadużywała.

DSCN1609

Jest jeszcze kilka osób, które bym sklonowała, ale….

A czy Wy poznaliście kogoś takiego?? Bardzo jestem ciekawa – piszcie koniecznie.

Pozdrawiam


niedziela, 6 czerwca 2010

Weekendowa wyprawa

Okolica w której mieszkam jest cudowna. Często jeździmy z rodzinką podziwiając piękne widoki.

Pogoda nas rozpieszcza cały długi week, wiec…Wczoraj po obiedzie rzuciliśmy łopaty i grabie w kąt i pojechaliśmy nad morze. Często tam spacerujemy z pieskiem, napawając się zapachem, promieniami słońca, szumem fal i piaskiem pod stopami. Uwielbiam to miejsce, jest inne niż wszystkie plaże. Piękna rzeczka wpływająca do wielkiej wody. Małe wysepki i wielkie kałuże w których pluskają się dzieci. Chowając się przed palącymi promieniami, lubię usiąść w cieniu drzew, rozkoszując się zapachem jaśminu i słuchając śpiewu ptaków, nad brzegiem rzeczki. Swoją drogą, nie mam pojęcia skąd w środku lasu wziął się jaśmin. Ale połączenie tego zapachu z zapachem konwalii… Poezja. Wszystkie zmysły szaleją, rozrywając duszę.

Ta wycieczka była wyjątkowa, ponieważ Labusia po raz pierwszy sama i bez przymusu weszła do wody. Szalała wśród fal usiłując je złapać:) Piękny widok, biorąc pod uwagę fakt, iż labradory kochają najbardziej na świecie wodę (i ludzi oczywiście), a Laba NIE. Kąpiel naszej pupilki zawsze kończyła się katastrofą. W jeziorze, morzu czy pod prysznicem, przeżywałam katorgi. Jedyna woda jaką uznaje to ta w misce lub w donicach ogrodowych.

Do wczoraj:) – i mam nadzieję, że tak już zostanie.


A to zdjęcia z weekendowej wyprawy.

DSCN1516Rotation of DSCN1531Rotation of DSCN1533DSCN1558Rotation of DSCN1554Rotation of DSCN1552 Rotation of DSCN1537Rotation of DSCN1550

Pozdrawiam


wtorek, 1 czerwca 2010

Konewki - dla zainteresowanych



Konewki które kupił mi mąż można dostać w Biedronce, kosztowały, z tego co pamiętam, ok 10zł.
Jeśli chodzi o efekt końcowy - czyli decoupage.. to trzeba będzie jeszcze dłuuugo poczekać. To technika zdobienia, której dopiero się uczę i coś nie zawsze mi wychodzi :) Ale mam nadzieję, że nauczę się jej na tyle dobrze, żeby nie zmarnować tych konewek, bo są piękne.

Pozdrawiam